Nikt nie widzi, nikt nie słyszy,
Jak się toczy życie rzyci.
Może się gdzieś zakołyszy,
Albo będzie taka tyci
Niczym ogonek u myszy.
Niewątpliwym jest stwierdzeniem,
Że rzyć bawi się jedzeniem.
W tyle ma kalorie, smaki,
Kiedy później kształt jednaki.
Wciąż oddaje graty z domu,
Niepotrzebne już nikomu
I powolnym sobie krokiem
Ucieka przed ludzkim wzrokiem.
Nie przepada też za sławą,
Bo nie czuje się ciekawą.
Unika plaż i basenów,
Małych i dużych akwenów.
Nie chce stroić się w klejnoty,
Nie kwapi się do roboty.
Chociaż naszła ją ochota,
Nie ma ręki do pilota.
Rzyć swe życie wiedzie snadnie,
Raz na górze, a raz na dnie.
Nie przejmuje się głupotą
Powleczoną tak sromotą,
No nie w głowie jej błahostka,
Gdyż ta może być zbyt szorstka.
Tak rzyć żyje drodzy mili
- dzień się już ku spaniu chyli-
Nie wystraszmy więc tej damy,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz