sobota, 3 kwietnia 2021

Stół na nibynóżkach

 Czy kiedykolwiek widziałeś duszka,

Co sobie chodził na swoich nóżkach?

Czy doświadczyłeś chodzenia tego,

Podczas spotkania tego waszego?

Czy duszek może ruszał się z gracją,

Sunąć nogami tuż przed kolacją?

Czy może twardo stąpał po ziemi

Nie zostawiając za sobą cieni?

Czy maszerował jak Ojciec Pijok,

Gdy się zaplątał w dziecięcy zwijak?

Czy może raczej szedł ramię w ramię

Z dzielnym Wiedźminem przez zimną Narnię.

A gdy tam bywał, ogrzał się czasem

Małym piecykiem pod wielkim lasem

Sam stosując twardo niczym poduszka.

Piec się zaś gibie na niby nóżkach.

I choć porządnie stoi pod lasem,

Na nibynóżkach przykucnie czasem.

Wesprze się wówczas o grubą korę,

Czekając duszka, aż przyjdzie w porę.

A gdy ten przyjdzie, piec na swych nóżkach

Stanie prościutko niczym kaczuszka

I zacznie machać wprost do kwiatuszka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz