sobota, 25 kwietnia 2020

Jak schodzić po schodach?


     W dzisiejszym tekście zajmiemy się odpowiedzią na pytanie Jak schodzić po schodach. Zanim jednak przejdziemy do tego zagadnienia, musimy rozważyć jego elementy składowe. Zacznijmy od wyrazu schodzić. Słowo to, składa się z rdzenia i prefiksu s. Jego pochodzenia można szukać w czasowniku chodzić, do którego z czasem dodano odpowiedni przedrostek. Sugeruje to, że by opanować sztukę schodzenia, najpierw należałoby się nauczyć zwykłego chodzenia. Wydaje się to logiczne, dzieci najpierw stawiają pierwsze kroki na płaskich powierzchniach, dopiero później wskakują na wyższe poziomy i zaczynają pokonywać przeszkody.

     Jaka jest jednak definicja wyrażenia schodzić? Za “Słownikiem języka polskiego PWN”, jest to po prostu przemieszczanie się w dół. Czy może to zatem oznaczać, że bobasy, które ucząc się chodzić, nagle lądują na pupie, również wykonują czynność schodzenia, ponieważ przemieszczają się w dół? Nie. Schodzenie sugeruje nam postępowanie celowe, maluchy natomiast zazwyczaj nie planują zmiany swojego położenia, a co za tym idzie upadają, czyli mimowolnie zmieniają pozycję ze stojącej na leżącą.

     Słowem kluczem w naszym zagadnieniu wydają się być schody. Schody to konstrukcja służąca do przechodzenia z jednego piętra budynku na drugie, składająca się ze stopni. Nie stanowią one zatem tzw. prostej drogi, a wymagającą przeszkodę, która wymusza na nas nie tylko uwagę i skupienie, a również, czy może przede wszystkim, wzmożoną pracę mięśni, które muszą na te stopnie nadepnąć.

     Termin schodzić ma wiele znaczeń i dopiero zestawiając je z innymi pojęciami możemy dokładniej zrozumieć co nadawca komunikatu mógł mieć na myśli. My rozpatrujemy tu frazę schodzić po schodach, co w “Wielkim Słowniku Języka Polskiego” wyjaśnione jest jako: idąc, przemieszczać się z miejsca położonego wyżej na miejsce położone niżej. Z poprzedniego akapitu wiemy już, że do tego transferu potrzebne nam są schody. Teraz, gdy mamy już wyjaśnione wszystkie człony naszego zagadnienia, postaramy się znaleźć na nie rozwiązanie.

     Istnieje kilka metod schodzenia po schodach. Najprostsza to stawianie jednej nogi na stopniu, po czym postawienie drugiej nogi na stopniu znajdującym się niżej i powtarzanie tej czynności do czasu znalezienia się w miejscu docelowym. Trzeba jednak wziąć pod uwagę też różne czynniki zewnętrzne. Niektóre konstrukcje oferują nam do dyspozycji poręcz, która pozwala na utrzymanie równowagi, gdy stanie na jednej nodze stanowi dla nas problem. Sprawia również, że w czynność, w którą główną rolę pełnią mięśnie nóg, angażują się również ręce, co poszerza nasz trening.

     Szczególne upodobanie do poręczy przejawia młodzież. Nastolatkowie, którzy nad wyraz miłują ułatwianie sobie życia, chętnie idą na skróty również i w kwestii schodzenia po schodach. Czynią to głównie poprzez pomijanie pośrednika, czy jak już wcześniej wspominaliśmy konstrukcji łączącej piętra budynku. Za pomocą poręczy sprawnie pokonują dystans, który dzieli poziomy obiektu. Czynność tę można zdefiniować jako zjeżdżanie po poręczy, stanowi ona jednak osobne zagadnienie, w które nie będziemy się tu zagłębiać.

     W innych przypadkach, schody skonstruowane zostały na wzór spirali, dając pewne skutki uboczne dla osób cierpiących na problemy z błędnikiem. To nie jedyne przeciwwskazania do pokonywania schodów. Wiele grup narzeka na problemy ze stawami, które nasilają się przy przemieszczaniu się po schodach. To samo tyczy się osób z nadwagą, chorujących na otyłość, starszych itp. Sprawia to, że muszą oni brać częstsze przerwy podczas wchodzenia, czy jak w tym przypadku, schodzenia po schodach.

     Czy możemy zatem powiedzieć, że istnieje jedna prawdziwa odpowiedź na pytanie Jak schodzić po schodach? Nie. Jak widać metod jest wiele i zawsze należy dostosować je do uwarunkowania terenu oraz możliwości fizycznych osoby wykonującej czynność.



Nowy temat: Suchą szosą. 

Termin: 09.05.2020


sobota, 18 kwietnia 2020

Zadymowiony

Dom w płomieniu


Siedzę sobie na kanapie.
Słyszę, jak mój sąsiad chrapie.
Aż tu nagle
Coś po diable
Zadymowione mnie łapie.
A ja się tylko gapię.

Ogień przybiera na siłę, 
Wokół jakoś dymu tyle... 
Ktoś się krztusi, 
Inny dusi, 
Trzeci zaś zostaje w tyle. 

Niepojęte me myślenie.
W domu siedzą same lenie:
Dym wokoło,
Im wesoło, 
Dom się pali, w domu cienie, 
Coś dziwnego tu się dzieje! 

Dyskotekę opuścili, 
Stary rower naprawili. 
Nim uciekli, 
Mnie się zrzekli, 
Dom płonący zostawili. 

Sam zostałem pośród dymu.
Hmm, może pojadę do Krymu? 
Sam zostałem, 
Dom oddałem. 
O co było tyle dymu?


Temat: Modlitwa dla podomnych.
Termin: 2.05.2020. 



sobota, 11 kwietnia 2020

A może frytki do tego?


...


A może frytki do tego?




Wszyscy chcemy tego samego:
Miłości tego Upragnionego;
Pieniędzy, by starczyło do pierwszego;
Zdrowia, by dożyć wieku starego.



A może do tego frytki?



Ciągle w życiu jakieś ubytki,
Ludzie to tylko nieszczęść zbitki,
Wiedziemy życie banitki,
Jakby Defoe’a rozbitki.



Frytki do tego może?



Naród wychowany w oborze,
Pan nas ukaże sroże,
Za odrzucanie datków Twych -
           mój Boże.                                                                   




              

Frytki...




Do tego...




Może?…






Co pani mi tu grafomania wyjeżdża?!
Dwa razy zestaw powiększony - bierze pani albo pani zjeżdża!






Nowy temat: Jak schodzić po schodach?
Termin: 25.04.2020

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Niedziela Palmowa

Za nami Niedziela Palmowa. W kulturze chrześcijańskiej obchodzona jest od XII wieku. Dawniej nazywana była Niedzielą Kwietną od kwiatów sypanych podczas często niechlubnych procesji.



Od początku istnienia państwa Polskiego ostatnia niedziela przed Wielkanocą obchodzona była na cześć Chrystusa wyjeżdżającego do Jerozolimy.
Motyw wjazdu Jezusa na osiołku był często wykorzystywany przez duchownych, którzy przewodniczyli barwnym procesom. Te zaś z czasem przerosziły się w misteria. Wielkanocne misteria stanowią natomiast początki teatru, wraz z coraz bardziej rozbudowaną obudową dramatyczną.



Znaną nam dzisiaj formę obchodzenia Niedzieli Palmowej przyjęliśmy od romantyków. Wraz ze zmianami w formule obchodów tego święta, zmieniła się również jego nazwa, nawiązując w swojej nazwie do biblijnych palm, gubiąc pierwotne odniesienie do polskich kwiatów. W ten sposób nabrała ona bardziej uniwersalnego znaczenia.

W kulturze naszego kraju palmy zastępowane były przez gałązki wierzby, wierzono bowiem, że chronią od zła i nieszczęść. Taka poświęcona wierzba zostawała w domostwie do następnej Niedzieli Palmowej.



A gdzie w literaturze znajdziemy Niedzielę Palmową? Zajrzyjcie do "Chłopów" Reymona:

„Słońce już bokiem zaglądało rozczerwieniając mrocznawą izbę, ptaki radośnie ćwierkały w sadzie, podnosiło się ciepło, bo z dachów, kieby szklanymi paciorkami, spływał przymrozek, a przez wywarte okno wraz z wietrzykiem porannym buchał krzyk gęsi trzepiących się w stawie. Krzątała się po izbie kiej szczygieł, z cichą prześpiewką, boć to niedziela była i czas nadchodził szykowania się do kościoła z palmami, już owe pędy łozy czerwonej pokryte srebrzystymi kotkami stały w dzbanku od wczoraj, I pomdlałe nieco, że to im wody zapomniała nalać. Poczęła je właśnie troskliwie cucić…”. 

sobota, 4 kwietnia 2020

W blasku luster

W barokowym lustrze


migają
ciche płomienie
nagich luster
obitych
przez szmat
czasu

opowiadają
martwe
historie
życia

to milkną
znów
się odzywają
jak nieproszeni goście
mający wiele
do powiedzenia

czasem ktoś o nich
zapomni
by znów doń
wrócić
i wspomnieć
minione zdarzenia
jakby były
oddalone
o lata świetlne

w ich szlachetnych szybach
odbijają się
niewyraźne obrazy
zaszłych dziejów

znów stają się
prawdą
na chwilę
by potem pokryć się kurzem
zapomnienia

w ich ramach
nadal tkwią
ludzie
stamtąd
lecz
czy ich
pamiętasz? 


Nowy temat : Zadymowiony.
Termin: 18.04.2020