sobota, 30 października 2021

Wiewiórka zakupuje orzeszka

 

Ciekawe gdzie mieszka

Wiewiórka, co zakopuje orzeszka?

Czy ma jakiegoś grzeszka

Ta dama?

 

Nie tak całkiem sama

Jest ukryta. Rama

Jej wyjścia to tama

Wąwozu.

 

Ale ona nie ma wozu

Ani żadnego obozu

Do wywozu

Tego orzeszka.

 

Kopie go więc całkiem sama

Ta dama.

 Nie pomaga jej mmama.

Eh, co za drama.


Nowy temat: Ojciec Pijok i woda zamieniona w wino.

Termin: 13 listopada

sobota, 23 października 2021

Rowerzyści vs. Piesi

 

Krótki poradnik dla kierowców jak radzić sobie z jazdą po mieście


Wszyscy kierowcy wiedzą, że jazda po dużym lub mniejszym mieście to nie lada wyzwanie. Delikwent musi wykazać się refleksem oraz mocnymi nerwami radząc sobie z nieprzewidzianymi przeszkodami. Co stanowi największą przeszkodą podczas jazdy w mieście, pytacie? Oczywiście rowerzyści oraz piesi. Oboje od wielu lat toczą zaciekły bój o pierwsze miejsce na podium „rzeczy, które wyprowadzają kierowców z równowagi”. I są w tej walce niezwykle kreatywni! Nie martwcie się jednak, ponieważ przygotowaliśmy dla Was, Kierowców, krótką instrukcję jak poradzić sobie z owymi bodźcami stresowymi.


1. Znajdź rowerzystę.


Znalezienie rowerzysty nie jest trudnym zadaniem. Wystarczy, że kierowca wyjedzie na drogę w ciepły, słoneczny dzień. Oczywiście poziom nasłonecznienia oraz wysokość odczuwalnej temperatury nie są czynnikami decydującymi o obecności rowerzystów na drogach. Jest to gatunek całoroczny, lekko wpadający w ramy ciepłolubnego stworzenia. Nie oznacza to jednak, że przy 20 cm śniegu przedstawiciele grupy zapadają w zimowy sen, wręcz przeciwnie. Wówczas możemy spotkać na swojej drodze najbardziej zaciekłe jednostki.


2. Porwij przechodnia.


Powyższe zalecenie ma podobny poziom trudności jak punkt pierwszy. Zanim jednak zapakujemy swoją ofiarę do auta, należy wcześniej uwzględnić wielkość swojego bagażnika. Piesi zazwyczaj posiadają ogrom atrybutów, począwszy od siatek z zakupami, poprzez damskie torebki, na laskach i chodzikach skończywszy. Jeśli mają być oni użyteczni w dalszej części przepisu, nie należy pomijać ich akcesoriów. Porywanie rowerzysty wraz z rowerem jest opcjonalne, jako że występują oni z orężem mobilnym (rowery miejskie).


3. Rozpocznij konflikt.


Niestety w tym miejscu receptura jest bardziej skomplikowana. Obie strony, tj. rowerzystę oraz pieszego, należy postawić na wyznaczonym miejscu (najlepiej użyć chodnika). Kierowca musi użyć swojej wyobraźni, by rozpocząć między dwoma osobnikami werbalny pojedynek, który później przerodzi się w regularną bitwę, a przy odpowiednich umiejętnościach kierowcy, może nawet wojnę.

Przykład. Pieszego należy ustawić na ścieżce rowerowej. Najlepiej na środku. Rowerzystę trzeba poinformować o położeniu pieszego (rowerzysta sam nie zauważy, gdyż poruszą się po jezdni). Rowerzysta zaczyna walczyć o swoje prawa, ponieważ wcale nie musi korzystać ze ścieżki, by należała ona do niego.

Pieszego należy uświadomić, że w miejscu ścieżki miał powstać chodnik prowadzący do ulubionego sklepu/baru/parku/miejsca rozrywki. Chodnik jednak na razie nie powstał, ponieważ rowerzyści dowiedziawszy się o planie budowy, wpadli we wściekłość i wywalczyli nowy odcinek ścieżki rowerowej, z której nie korzystają, ponieważ tuż obok znajduje się jezdnia. Każda strona w wyniku działań władz miasta jest pokrzywdzona i obwinia za swe nieszczęścia przeciwny obóz. Kłótnia zmienia się w rękoczyny, rękoczyny przechodzą w pojedynek, ten zaś skutkuje rozpoczęciem działań wojennych. Rowerzyści oraz piesi tworzą swoje okopy po przeciwnych stronach chodnika. Spór ten angażuje kolejne pokolenia przedstawicieli gatunku. Konflikt ciągnie się latami. Kierowca cieszy się z jedni wolnej od przeszkód.


Drodzy kierowcy, powodzenia! Nie zapomnijcie by podzielić się wynikami swoich działań!

środa, 20 października 2021

Rzycie w Auschwitz

 

Gdy Szalone pióro poddało się, ja się oddaliłam w głąb tekstu. Niepostrzeżenie przeszłam przez szlaczki przypominające Wielka Bramę.

Gdy wyszłam z niej, znalazłam się na pustym placu, ozdobionym jedynie wąska drogą torów. Niezależnie w którą stronę się obejrzałam, wiedziałam, że jest to droga w jedną stronę, a same tory giną tuż za zasięgiem wzroku. Przeszłam niepewnie, mając wrażenie, jakby każdy mój krok był 3 razy głośniejszy niż zwykle, a gdy już dostawałam na drugą stronę owej bramy, zobaczyłam mężczyznę, śpiewającego;

- Uparcie i skrycie

Och Rzycie, ja kocham Was, kocham Was, kocham Was nad życie!

W każdą pogodę,

Dostrzegam ja Waszą urodę.

Stare i młode,

Och Rzycie, ja kocham Was, kocham Was, kocham Was w zachwycie!

W każdym transporcie

Pragnę z bliska przyjrzeć dziś się Wam!

„A więc przedostałam się nie tylko w inne miejsce, ale też inne czasy” pomyślałam, nieufnie przyglądając się mężczyźnie ubranemu w piżamę w czarno-białe paski. Wyglądał złowrogo. Choć ubrany był skąpo, jego odzież była czysta. Tylko w ręku trzymał bat, którym pomachiwał od niechcenia. Na pustym placu słychać było każde uderzenie końcówki bicza.

- Uwaga, kapo stoi – kątem oka dostrzegłam dwójkę młodych chłopców zmierzających w naszą stronę.

Ewidentnie coś chowali pod lichymi koszulkami. Kapo jednak nie zwracał na nich uwagi. W żaden sposób nie zareagował, gdy przebiegli mu niemal przed nosem. Gdy już się oddalili, sekret mężczyzny się wydał. Otóż chłopcy pod pazuchami schowali porzucone po polu rzycie. Więzień to wyczuł i pozwolił im oddalić się w bezpieczne miejsce. Tam jednak bezpiecznie nie było. Jak się okazało, wielkie pióro na nowo rozpoczęło swoją wędrówkę po wszechświecie. Pewnie, gdyby nie wkroczenie na pole Ojca Pijaka i jego wiernego towarzysza Brata Alberta, byłoby po chłopcach. Tak pióro skuliło się w sobie i odeszło w niepamięć. Dostojnicy natomiast szli dalej przez świat, zataczając się lekko.


Następny temat: wiewiórka zakupuje orzeszka.

sobota, 9 października 2021

Podjechany kotek

 

Opowiem wam przygody kotka zwariowanego,

co mleczko pijał sobie z talerza płaskiego.

Co dzień rano nie miauczał, a szczekał,

Na pana swego zawsze ze smyczą czekał.

Był on kiedyś kotkiem nadto stereotypowym,

to się zmieniło po wypadku drogowym.

Walec mu wówczas po ogonie przejechał,

Umysł zaś wraz ze sprawcą wypadku odjechał.

Wymyślił sobie kotek, że jest pieskiem bez ogona,

Tak się kończy owa historia zmyślona.

sobota, 2 października 2021

Życie rzyci

 

Nikt nie widzi, nikt nie słyszy,

Jak się toczy życie rzyci.

Może się gdzieś zakołyszy,

Albo będzie taka tyci

Niczym ogonek u myszy.

 

Niewątpliwym jest stwierdzeniem,

Że rzyć bawi się jedzeniem.

W tyle ma kalorie, smaki,

Kiedy później kształt jednaki.

 

Wciąż oddaje graty z domu,

Niepotrzebne już nikomu

I powolnym sobie krokiem

Ucieka przed ludzkim wzrokiem.

 

Nie przepada też za sławą,

Bo nie czuje się ciekawą.

Unika plaż i basenów,

Małych i dużych akwenów.

 

Nie chce stroić się w klejnoty,

Nie kwapi się do roboty.

Chociaż naszła ją ochota,

Nie ma ręki do pilota.

 

Rzyć swe życie wiedzie snadnie,

Raz na górze, a raz na dnie.

Nie przejmuje się głupotą

Powleczoną tak sromotą,

No nie w głowie jej błahostka,

Gdyż ta może być zbyt szorstka.

 

Tak rzyć żyje drodzy mili

- dzień się już ku spaniu chyli-

Nie wystraszmy więc tej damy,

Za to życie ją kochamy!


Następny temat: Rzycie w Auschwitz!
Termin: 16.10.2021