niedziela, 6 lutego 2022

Wystarczy ich pięciu

    Oczy błękitne niczym niebo. Niewinne jak u dziecka, a jednak usta składają się w uśmiech drapieżnika. Ciemne włosy obramowują gładko wygoloną twarz, na której widać pragnienie. Z roztargnieniem rozglądasz się za wodą, by móc przynieść mu ukojenie, lecz ten nieprzerwanie przygląda się każdemu twojemu ruchowi. Zmierza do Ciebie pewnym krokiem, cały emanuje determinacją. Ma tylko jeden cel. Polowanie. Czy stanie się myśliwym, czy może raczej zwierzyną?


    Spotkali się w nocy. Dał jej wszystko czego pragnęła. Dzięki poznała znaczenie słowa satysfakcja. To on pomógł jej odkryć spełnienie, dał jej uniesienie i bezwarunkową miłość. Tak było za pierwszym razem.

    Drugi raz był zaskoczeniem. Miłym, jednak wciąż niespodzianką. Przybył wraz z biciem dzwonów ogłaszających północ, aby ponownie wnieść w jej życie nieznane wcześniej upojenie. Czysty tlen w każdym wdechu mieszał jej w głowie, wywołując efekt domina.

    Trzeci i czwarty raz przyszły w pakiecie. Jeden po drugim, w odstępie kilku minut. Noc i dzień zlały się ze sobą. Tak mocno zatracili się w sobie, że świat wokół nich jakby zniknął, zostawiając tylko nieostry obraz pędzącego obok życia. Byli tylko Oni.

    Piąty raz był udręką. Ciało wykończone nadmiarem stymulantów zaczynało się buntować. Ten raz w niczym nie przypominał poprzednich, przynosząc więcej bólu niż rozkoszy. Spojrzała w jego szafirowe oczy z wyrzutem, lecz w nich zachwyt. Obiecała sobie w ciszy, że to już ostatni raz.



Chciałbym spróbować jeszcze raz.” - nieśmiało pyta kochanek, nadzieja wykrywalna w jego delikatnej prośbie.

Nie.” - odpowiada zdecydowanie matka. - „Pięcioro dzieci zdecydowanie wystarcza. A jak chcesz następne, to sobie zrób, ale na pewno nie ze mną.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz